Dbanie o samochód to jedno, a zadbanie o swoje życie podczas jazdy to drugie. Codziennie dochodzi do różnego rodzaju wypadków i – jak się okazuje – najczęściej nie z powodu zawodności maszyny, lecz z winy kierującego nią człowieka, który jest pod wpływem wielu czynników.
Zdaje się, że do najczęstszą przyczyną kolizji drogowych jest pośpiech i wynikające z niego nieprzestrzeganie zasad, jakimi rządzi się ruch uliczny. Chodzi głównie o nieprzestrzeganie prędkości, reguły pierwszeństwa czy wyprzedzanie, a nawet zignorowanie pieszego przechodzącego przez przejście lub jazda na czerwonym świetle.
Inny bardzo ważny czynnik to emocje oraz stany, które towarzyszą kierowcy podczas jazdy. Może się zdarzyć, że coś wyprowadzi go z równowagi i przestanie koncentrować się na drodze. Zmęczenie również odgrywa ważną rolę, ponieważ w momencie zaśnięcia za kółkiem może wydarzyć się wiele nieszczęść zarówno dla tego, kto zasypia, jak i dla innych, czy to pasażerów, czy to kierowców wokół jego samochodu.
Nie trzeba chyba mówić o tym, jak ogromnym niebezpieczeństwem jest jazda pod wpływem środków odurzających, przede wszystkim po alkoholu. Powstają coraz to nowsze kampanie przypominające, że nawet po dwóch piwach może stać się coś złego i jeśli się piło, po prostu nie wolno siadać za kierownicą, jeśli szanuje się życie swoje oraz pozostałych ludzi. Podobnie jest z narkotykami, a nawet skrajnym – ponad dobowym – wycieńczeniem organizmu brakiem snu. Nie należy tego lekceważyć.
Inną nierzadką przyczyną okazują się być nieletni, którzy nie posiadają prawa do jazdy, a którym zachciewa się zastrzyku adrenaliny i przez nieumiejętność kierowania samochodem prowokują wypadek. Wiadomo, młodość to czas zabawy, ale kiedy dochodzi do tego narażenie własnego zdrowia (i czasami również znajomych), to tutaj pojawia się granica pomiędzy swawolą a odpowiedzialnością.