Każdego lata właściciele zwierząt domowych – zwłaszcza kotów i psów – zmagają się z tym samym problemem: co zrobić z pupilem podczas podróży albo czy można zostawić go dosłownie na pięć minut w samochodzie bez obawy, że po chwili dookoła auta zbiorą się oburzeni ludzie, policja czy inne służby.
Zamknięcie psa (ponieważ to je najczęściej przewozimy) w pojeździe i odejście od niego na jakiś czas jest możliwe, jeśli zapewni się mu klimatyzację i dostęp do wody. Dodatkowo warto zostawić na szybie informację, że kierowca zaraz wróci, a zwierzę przebywa w odpowiednich warunkach i jego życiu nic nie zagraża – taka praktyka zminimalizuje ryzyko wybicia okna auta przez osobę trzecią, zmartwioną losem sierściucha.
Dlatego też jest pomyśleć o dostosowanej do potrzeb i podróżujących ludzi, i jadących z nimi zwierząt funkcjonalności samochodu. W przypadku niedziałającej klimatyzacji trzeba jak najszybciej ją naprawić. Podobnie w kwestii zepsutych przycisków do otwierania okien. Jeśli jednak okaże się, że motoryzacja na tyle zdążyła się rozwinąć, że dotychczasowe auto nadaje się jako eksponat muzealny, lepiej zaoszczędzić pieniądze, by nabyć nowy, bardziej dostosowany do jazdy w wysokich temperaturach wóz.